Czy człowiek może się tak pomylić, żeby
40 km pomylić z 4km? Tak właśnie pomylił się mój tata mówiąc, że jeszcze zostało nam 40 kilometrów. Mówię to teraz, gdy
przyjechaliśmy na miejsce. Wyszłam z auta.
Ujrzałam przepiękną wille, otaczający ją
ogród i dyskretny żywopłot kryjący budynek.
- to nasz dom ? – spytałam powstrzymując
płacz.
- Tak, to nasz dom – odpowiedział z
uśmiechem tata – od 10 lat pracowaliśmy na ta działkę i wybudowanie domu.
Cieszycie się?
- Tak !!! – krzyknęliśmy razem.
- To dobrze – powiedział, po chwili
otworzył bagażnik – to bierzcie bagaże i wypakowywujcie się.
Wzięłam swoją walizkę i pędem pobiegłam
do domu. Kuba był daleko w polu więc miałam sporo czasu by sprawdzić, który
pokój jest największy. Otworzyłam drzwi wejściowe i pognałam na pierwsze
piętro. Schody były drewniane i ozdobione dywanem. Wyglądał na drogi ale nie
przejmowałam się tym. Szukałam pokoi. Otwierałam drzwi za drzwiami. Wreszcie na
samym końcu znalazłam duży, z prywatną łazienką i z balkonem oraz widokiem na
morze pokój. Był przepiękny. Myślałam, że to będzie pokój rodziców ale myliłam
się.
- Kochanie – rzekł do mnie tata –z okazji
Twoich urodzin największy pokój w ty, domu jest dla ciebie!
- Jej !!! – krzyknęłam z radości.
Pokój był taki jak w tamtym domu. Tylko,
że większy i tylko dla mnie. W tamtym domu miałam pokój z batem. Teraz będę
sama i wreście mogę robić co chce. Żadnego podglądania i bałaganienia. Różowe
ściany, toaletka, łóżko, biurko i czego jeszcze nie było: gitara i zestaw
karaoke ! chyba jeszcze nie mówiłam ale od 1 roku życia chciałam grać na
gitarze. O tym, że chciałam grać na gitarze i śpiewać świadczyło śpiewanie do
szczotki oraz z patyka robienie gitary. Rodzice wyszli. Od razu poszłam do
mikrofonu i zaczęłam śpiewać. Gdy zaczęłam śpiewać kolejne nuty piosenki ,,Sun
goes down’’ poczułam dziwne mrowienie w palcach. Zdrętwiały mi. Upuściłam
mikrofon.
- O nie – krzyknęłam – chyba zniszczyłam
Wyciągnęłam rękę w kierunku mikrofonu. I
wtedy zauważyłam coś przedziwnego. Jak magnez przyciągnęło mikrofon. Jeszcze do
tego wszystkiego jakaś różowa mgiełka przy tym była oraz zostawiła taki długi
ślad. Mikrofon błyskawicznie trafił w moje ręce. Zaniemówiłam. Patrzyłam przez
kilka minut w urządzenie. To niemożliwe! Czyżbym ja zwariowała? Nagle
zauważyłam ciemność. Nie oparłam się jej, i zasnęłam.
Suuper rozdział Kaśka :D
OdpowiedzUsuńCzekam na szybki kolejny rozdział :)
Mów co się stało ! :P
Pozdrawiam i całuję :*
Ludmiła ... <3
no no no...coraz ciekawsze. brawo! kiedy cdn?
OdpowiedzUsuńKolejny ciąg już niedługo.
UsuńZapraszam do czytania.
Kaśka